DACIA LOGAN

laisar

...zadowolony właściciel kolejnej MCV-ki - wita wszystkich (:

Forum co prawda czytam gdzieś od końca lutego - kiedy tylko się dowiedziałem, że wkrótce pojawi się w sprzedaży w naszym kraju pewien interesujący "vehicul" - ale z pisaniem zdecydowałem się zaczekać aż do odbioru nowego auta.

I właśnie ta wiekopomna chwila nastąpiła w ostatni piątek - po różnych perturbacjach (które pewnie jeszcze kiedyś opiszę), nowiutka Dacia Logan MCV wyjechała z salonu Renault Warszawa Aleje Jerozolimskie: 5-osobowa wersja 1.6v8 Laureate z kompletem poduszek i klimatyzacją, kolor szary platynowy (czyli srebrny metalik).

Za nami już pierwsze 1000 km - najpierw 50 po mieście (w tym wyprawa z piątku na sobotę na porodówkę [: ), a potem trasa Warszawa-Gorzów Wlkp. i z powrotem.

Mój raport z pierwszych wrażeń raczej nie będzie zbyt odkrywczy - ogólnie "wózek" jeździ bardzo fajnie:

- spalanie: przyzwoite - komputer podał średnią 7.1, a z obliczeń metodą "baku do pełna" wyszło niewiele (+0.4) więcej;

- elastyczność: bardzo dobra na wyższych biegach i może jedynie "jedynka" trochę przykrótka, ale z drugiej strony to trochę kwestia przyzwyczajenia;

- zawieszenie: chwalą prawie wszyscy, więc i ja się dołączę - mięciutko (ale bez przesady!) i cichutko;

- wyciszenie: żadnych uwag - w konstrukcji nic się nie odzywa (właściwie to nawet silnik), no a do 100km/h szumów powietrza i tak w zasadzie nie ma prawa być;

- widoczność: świetna - chwaliły zwłaszcza dzieci, a i cofanie wcale nie jest takie straszne (coś tam widać nawet patrząc normalnie przez tylne szyby, poza tym to i tak kwestia wyczucia nowego auta);

- komfort: spoko - pasażerowie zadowoleni, ja natomiast mam 187 cm wzrostu i co prawda fotel kierowcy jest jednak troszkę przymały (wyprofilowanie górnej części oparcia wypada mi akurat na łopatkach), a i zagłówek nie wysuwa się odpowiednio wysoko, ale ponad 8 godzin za kółkiem dało się przeżyć bezboleśnie;

- ergonomia: dobrze, ale z jednym minusem - sterowanie wentylacją jest niewygodne (za to bocznymi lusterkami i szybami bardzo fajne);

- pakowność: SUPER - klamory dwojga dzieci na ponad dwa tygodnie (w tym rowerek), wielki bagaż babci, do tego spore zakupy spożywcze... i wszystko z dużym zapasem zmieściło się pod roletę bagażnika.

Poważniejszych wad jak na razie nie stwierdzono, a część istniejących drobiazgów wygląda na możliwe do poprawienia (a nawet wręcz czekających na nowszą wersję samochodu - w końcu coś trzeba pokazać że się poprawiło):

- podświetlenie komputera: przyciemnia się po włączeniu świateł - pomysł może ideowo słuszny, żeby jaskrawa poświata nie raziła w nocy, ale nie uwzględnił faktu możliwości jeżdżenia na światłach w dzień; ekran co prawda pozostaje czytelny, ale podświetlony byłby jeszcze lepszy; jest szansa, że może to być dość proste do zmiany - zależy jak wszystko jest popodłączane;

- wskazanie pozostałego zasięgu: muszę to jeszcze sprawdzić, ale na razie wyglądało na to, że przestaje być obliczane kiedy spadnie poniżej pewnej wartości (u mnie było to ok. 80 km) - a przecież wtedy dopiero zaczyna się to robić istotnym parametrem!; poprawka oprogramowania chyba powinna rozwiązać problem, chyba że podobnie jak przy podświetlaniu winna jest jakaś "ideja" (;

- brak wskazania spalania chwilowego: nie rozumiem, czemu zostało to zlikwidowane - jak ktoś nie chce, to przecież może po prostu nie używać; zmiana jest chyba neutralna kosztowo, a wskazanie jest dość przydatne, będąc swego rodzaju ergonometrem;

- brak filtra wentylacji: wygląda na to, że jest na niego miejsce, możliwe są też samodzielne przeróbki;

- regulacja wysokości mocowania pasów z przodu: na razie nic się nie dzieje, ale wygląda bardzo delikatnie i krucho - mam nadzieje, że to tylko wrażenie;

- pas środkowego pasażera kanapy: nie jest dla mnie żadną pociechą fakt, że identyczne rozwiązanie jest w Renault Scenic, ani że wiem skąd się ono wzięło - pomysł (zwłaszcza w wersji 7-osobowej) jest po prostu do bani; niestety, raczej trzeba czekać na zmianę konstrukcji, ale obawiam się, że w tym przypadku może do niej w ogóle nie dojść (a wydaje mi się, że mocowanie do podłogi bagażnika powinno być neutralne kosztowo);

- sterowanie wentylacją: należałoby je zdecydowanie przenieść wyżej, np. nawet zamienić miejscami z przyciskami szyb/zamka/świateł awaryjnych; poprawka - jak z pasem powyżej, chociaż szanse są chyba większe (koszt nie wydaje się wielki, a ergonomia znacząco by zyskała);

- koło zapasowe w koszu na zewnątrz pod bagażnikiem: szkoda się rozwodzić - zły pomysł i tyle, co gorsza chyba bez większych szans na poprawę;

- brak możliwości demontażu części kanapy: co prawda to się kwalifikuje raczej jako życzenie na przyszłość, ale po prostu zniesmaczył mnie powód, dla którego jest to niemożliwe już teraz - otóż mocowania są niedostępne, bo są schowane przez _zaszycie_ tapicerki; nie jest za to wykluczone, że można by odkręcić całą kanapę, ale muszę to jeszcze dokładnie zbadać; ideałem byłby oczywiście system podobny do Skody Roomstera, ale to już raczej droga impreza.

Ten ostatni punkt prowadzi mnie do krótkiego podsumowania: w sumie autko jest naprawdę bardzo fajne i widać w nim także potencjał na przyszłość - jak na razie całej rodzinie się bardzo podoba i oby tak dalej.

Na koniec porównanie z poprzednim samochodem, 6-letnim Suzuki WagonR+ (znanym też jako Opel Agila):

- jeśli chodzi o jakość wykonania, to przesiadka nie jest żadnym szokiem - i to wcale nie dlatego, że stary "Wuzuki" był marnie zrobiony (mimo że to węgierski Japończyk), tylko Dacia jest po prostu taka przyzwoita;

- miejsca oczywiście jest sporo więcej, ale raczej zdecydowanie na długość (bagażnik! - 700 vs 240 L - chociaż i tak bardzo pakowne 240: osoby 2+2+kot z dużym wózkiem na 2 tygodnie zimą akurat się zmieściły) i trochę na szerokość (teraz zmieszczą się 3 foteliki dla dzieci), bo ociupinkę wyższy był mimo wszystko Wagonik, co jednak daje się odczuć tylko przy wsiadaniu - potem nad głową jest równie dużo miejsca;

- silnik 1.3 dawał małemu Suzuki większego kopa, ale nie był ani rewelacyjnie oszczędny (od 6.0 na trasie do 8.5 zimą w mieście przy krótkich dystansach i ciężkiej stopie), ani cichy (a dokładała się jeszcze aerodynamika cegły całej budy);

- i chyba tylko w jednej dziedzinie poprzednie auto wygrywa bezapelacyjnie: MCV-ka już się raczej nie zmieści na niepełnowartościowym miejscu parkingowym (razem z drzewem czy z donicą)... (;

ZeneC

Witam serdecznie. Mam nadzieję, że gdzieś tam w stolicy spotkamy się, bo bywam tam niemal codziennie...
Do listy zalet MCV dodałbym od siebie jeszcze jedną - gradoodporna. Wczoraj w Otwocku dopadła mnie burza gradowa. Przez kilkadziesiąt sekund widoczność spadła poniżej 10 m, pioruny biły jak na pokazie sztucznych ogni, stanął ruch samochodów. Trafiło mnie na otwartej przestrzeni, zresztą i dobrze, bo przytulenie się do drzewa byłoby zbyt ryzykowne. Widząc ciężką pracę wycieraczek, pozwoliłem im poddać się w tej bitwie. Konstrukcyjnie wydają mi się trochę za słabe na takie okazje. Ze smutkiem pomyślałem o lakierze... No i okazało się już po wszystkim, że wytrzymał bez szwanku, a w porywach kostki gradu miały jakieś 2-3 cm. Hałas był tak wielki, że nie słyszałem silnika, ani nawet włączonej na full dmuchway - duży pudło daje mocną akustykę. I jak tu nie kochać Logana ( a mam w pamięci sromotną klęskę Lanosów po burzy gradowej gdzieś w Polsce sprzed dobrych kilku laty).
Laisar - jeśli dobrze policzyłem, to masz już kompletną obsadę do swojej MCV-ki. Gratulacje zatem podwójne.

dmas

witam ziomka, moje gratulacje.
milego uzytkowania i do zobaczenia w warszawskich korkach,

tasba

Kristoff

KOT

także witam.
Piszesz: ergonomia: dobrze, ale z jednym minusem - sterowanie wentylacją jest niewygodne (za to bocznymi lusterkami i szybami bardzo fajne);

Jeśli chodzi o sterowanie wentylacją to właśnie dzisiaj zauważyłem że nie stanowi już to żadnych trudności wystaczyło kilka tysię cy kilometrów i ręce bez problemów trafiają tam gdzie mają .

Ale jeżeli chodzi o filtr wentylacji to jego brak to poważny mankament.
może znajdziesz jakiś sposób jak to usunąc.
napisz jak ci się uda coś z tym zrobić.

dobrej jazdy i miłych współużytkowników życze i zapraszam do Gdańska.

laisar

@ ZeneC & dmas:

Dzięki (:

tasba

gerrad

Ja mam z kolei złe doświadczenia z DECAREM. 0 negocjacji, robią łaskę że zyją - choć dotyczy to sprzedawcy DACII, gdy kupowałem kiedyś RENAULT obsługa była the best.

Co do DACII polecam Al. Jerozolimskie, sprzedawca Macej Majdax.

KOT

Zapraszam do Zdunka w Gdańsku Miło i profesjonalnie.

jacek

albo Auto Zięba Katowice
po pierwszej jeździe próbnej byłem nie zdecydowany zaproponowano mi drugą bez zobowiązań. Zamówiłem dopiero za dwa tygodnie.